środa, 19 marca 2014

Olimp IV

ANGELA

Wiedziałam, że coś musi nam przeszkodzić. Nie mogło pójść tak łatwo, a było już całkiem nieźle. W sumie towarzystwo było fajne. Siedziałam obok Maddy i Grety, które zawzięcie o czymś dyskutowały. Jednak ich nie słuchałam, tak przyznaję się bez bicia, że tylko potakiwałam. Byłam zajęta myśleniem nad tym jak przebiegnie spotkanie z moją matką, tą prawdziwą matką, tą, co nadal żyje… Chciałabym zadać jej tyle pytań, nie znam odpowiedzi na tak ważne w życiu człowieka rzeczy. Nie wierzycie? A więc cofnijmy się do sytuacji z przed trzech tygodni:
„Przybyłam do tego, no, a tak Obozu Herosów. Na wpół przytomna, obolała i cała zakrwawiona szłam przed siebie. Na szczęście przede mną czekał już Chejron. Właśnie jego miałam się spodziewać. Tak mówiła Sara, nim zginęła. Przyglądną się mi dokładnie. Bez słowa zaprowadził mnie do Wielkiego Domu gdzie uzdrowiciele opatrzyli mi rany od miecz i poparzenia. Centaur powrócił i zadał mi kilka pytań. Takich standardowych. Jak masz na nazwisko, czy wiesz, kto jest twoim boskim rodzicem, kto was zaatakował, skąd pochodzisz? Na każde zadane pytanie odpowiedziałam nie wiem. Na ostatnie częściowo znałam odpowiedź, lecz nie była to chwila do zwierzeń. Tym bardziej, że w koło kręcili się herosi i satyrowie”
Taki już mój los i muszę się z tym pogodzić. Trzeba czekać na to, co się ma stać.
Przepraszam bardzo tu podświadomość, Angelii właśnie rozpoczyna się bitwa a ty opowiadasz o swoich przemyśleniach? Więc wracamy do akcji.
Gdy zauważyliśmy trzy piekielne ogary od razu wyskoczyliśmy z furgonetki. Mike i Adam instynktownie rzucili się na pierwszego psiaka. Arriane, Sharon i Greta już dobiegły do następnego. Jo pociągnęła za sobą Maddy do walki, po chwili dołączyła do nich Tanar. Szybko przeanalizowałam sytuację. Muszę komuś pomóc! Ale chwila, przecież zwykłe dziewczyny nie mogły sobie ot tak prowadzić Piekielnych Ogarów. Popatrzyłam w tamtą stronę trzy kobiety zmieniły się w Drakainy. No to po nas, jednak ona połączyła się w jedną postać *uff*. Wyciągnęła miecz, zmierzała do niczego niespodziewających się chłopaków. Zamachnęła się szybko podbiegłam i zablokowałam jej atak. Wiedziałam, że sama nie dam sobie z nią rady. Z pomocą nadbiegła mi Tanar. Nacierałyśmy, co raz bardziej. Piekielny Pies, z którym walczyły Jo i Maddy nagle zniknął. Pojawił się tuż za mną. Adam coś krzyknął, lecz nim zdążyłam zareagować dostałam z liścia wielką piekielną łapą.


Zobaczyłam światło. Po prostu wielki punkt, z którego wydobywa się jasność, której nie da się opisać. Zmierzałam ku niemu. Nie wcale nie umarłam nie myślcie sobie, że da się tak łatwo pozbyć herosa. Zauważyłam jakąś postać. Była to kobieta. Ciemne, falowane włosy, którymi sama Afrodyta by nie pogardziła. Szare oczy przenikające w pięć sekund całą twoją duszę. Zbroja prawdopodobnie dopiero, co polerowana, świetnie przylegała do ciała właścicielki. Na ramieniu siedziała mała sówka. Fanfary proszę, przede mną stała w całej swej okazałości córka Zeusa, bogini mądrości Atena. Podeszłam bliżej i stanęłam przed nią bez słowa. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Musiałam dowiedzieć się tylu rzeczy a jednocześnie nie chciałam nic mówić.
- Witaj Angelino!- Odezwała się. Jej głos był mocny a zarazem spokojny.
-Witaj Ateno!- Odpowiedziałam. Pragnęłam, aby zabrzmiało to kompletnie bezuczuciowo i udało mi się.
-Możesz zwracać się do mnie matko.-
-Obejdzie się bez tego.- Nie byłam tą samą Angelą, jaką jestem, na co dzień. Ogarniała mnie złość i pewność siebie.- Dlaczego tu jesteś? Gdzie w ogóle jesteśmy? Co się stało?-
-Straciłaś przytomność po tym jak uderzył cię jeden z potworów. Tak się miało stać. Potrzebowałam chwili rozmowy z tobą nim rozpocznie się rada. Nie martw się nie zajmie nam to długo. Musisz wiedzieć, że nie zostaliście wybrani przypadkowo. Każdy z was odegra w tej historii ważną część. Nie każdy będzie miał role pierwszoplanową do spełnienia, lecz jeśli kogoś zabraknie wszystko się zawali. To te drobnostki tworzą całość. Musicie odkryć prawdziwych siebie i to, do czego jesteście powołani. Pamiętaj ciebie to także dotyczy i nie możesz lekceważyć tego, co się dzieje wokoło.-
- Przepraszam, że przerywam, ale jak ja mam to niby zrobić. Jestem beznadziejna, większość obozowiczy tak myśli.- Mają rację. -Poza tym nawet nie wiem, od czego zacząć. Rozumiem, o co chodzi, ale to mnie przerasta.- Wybuchłam. Nie mogłam wytrzymać tej paplaniny.
-Bardzo dobrze wiesz gdzie zacząć.- Bogini uśmiechnęła się- Jak myślisz czy twoje omdlenia nie są dziwne? Dlaczego działania, które widzisz są ze sobą powiązane, choć każde jest różne? Dlaczego twoje dzieciństwo właśnie tak się potoczyło? Dlaczego twoi opiekunowie bali się ciebie i zamknęli cię na kilka dobrych lat w pokoju?-
Atena weszła na grząski grunt. Pozwoliła sobie dotknąć tak trudnych dla mnie tematów. Wspomnienia wróciły. Każdy dzień, każda chwila przelatywała przez moją głowę. Powoli zataczałam się w czeluściach mojego życia. Próbowałam zapomnieć odłączyć się od prześladującej mnie przeszłości. Czułam się bezsilna. Skazana na porażkę. W końcu nie wytrzymałam osunęłam się na ziemię i zapłakałam. Łzy, które spływały strumieniami powoli oczyszczały cały ból, cierpienie. Wiedziałam, że Atena kucnęła przede mną. (wow zniżyła się do poziomu śmiertelniczki, nieźle jak na boginię)
-Nie płacz. Wszystko to, co się stało nie poszło na marne. Bez tego nie byłabyś taka jak teraz.- Obraz zaczął się rozmywać.-Musisz wracać. Musisz im pomóc. Musisz przemówić tam na Olimpie. Nie dużo. Bądź ich wsparciem. Do zobaczenia.- Podniosłam głowę, ale nikogo tutaj nie było. Wszystko się rozmazało, usłyszałam wrzask.


Obudziłam się, koło mnie siedziała Sharon z bandażem na ręce. Po jej minie od razu poznałam, że bardzo ją boli. Wrzask, który słyszałam musiał należeć, do Drakainy ponieważ w miejscu walki jej i Tanar stała tylko córka Hefajstosa a na około niej pozostałości potwora. Wyeliminowany został także jeden Ogar. Herosi radzili sobie prześwietnie. Współpracowali ze sobą jak mało, kto. Chciałam im pomóc, lecz nie mogłam się podnieść. Po kilku minutach zostały zabite ostatnie potwory. Szczęśliwi podeszli do nas. Prawie wszyscy skupili się na Sharon. Nie miałam o to do nich żalu. Byłam wręcz zadowolona. Usiadła przy mnie Maddy.
-Już myślałam, że ten piekielny pies cię rozgniecie.- Uśmiechnęła się a w jej włosach znów ujrzałam kwiaty.
- Ta… Co się stało Sharon?-
-Uratowała Gretę.- Tak a ja to wcale dwóch osób nie uratowałam nie, nie zaprzątajcie sobie mną głowy.
-Wiesz mam pewną wiadomość…- Przez chwile się zawahałam, nie wiedziałam czy im to mówić. – Rozmawiałam z Ateną- Maddy odskoczyła ode mnie gwałtownie. Nie zdziwiłam się. Wtedy wszyscy skupili wzrok na nas. Trochę się zmieszałam.
-Co się stało?- Zapytała Arriane Maddy.
-Angela rozmawiała z matką.- Nie byłam pewna czy Arriane kiedykolwiek rozmawiała z Atena, więc też z tego powodu nie chciałam im o tym mówić. Jednak opowiedziałam im wszystko, lub prawie wszystko. Pominęłam część o mojej przeszłości.
- No to… może idziemy?- Powiedziałam z głową zwieszoną w dół. Wszyscy ruszyliśmy w stronę ESB. Dziewiątka herosów stanęła przed ogromnym budynkiem.

-Co tak stoimy chodźcie!- Zakrzyknął Mike. Weszliśmy do środka.

[Tak jak już pisałam jest to mój pierwszy blog i pierwszy post. Pisanie go trwało tak długo bo bałam się, że coś będzie nie tak. Bardzo przepraszam jeśli przeze mnie musicie iść do okulisty.]

13 komentarzy:

  1. [Przepraszam, że takie krótkie.]

    Angela

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm... Od czego by tu zacząć...?
    Dobra... POKONAŁAM DRAKAINĘ! YAY! :D
    Zauważyłam dość dużo błędów interpunkcyjnych, ale dla zachowania równowagi - żadnych niespójnych/nielogicznych zdań.
    Angela... Angela... Szczerze? Wkurzają mnie takie Merysuśki, no, ale może się zmieni. Błagam, nie podkreślaj tak tego, że uważa się za beznadziejną. Możesz wspomnieć, ale nie co chwilę. ;)
    Tanar/Arin

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj zapewniam Cię, że cała postać Angeli wywróci się do góry nogami ;) Dziękuje Ci za ten komentarz. Wiele dla mnie znaczy. A co do interpunkcji i tak jestem z siebie dumna, bo jestem dysortograficzką i powoli udaje mi się to zwalczyć pisząc opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Post lekko chaotyczny, ale jak na pierwszego blog jest super ;) Oby tak dalej^^
    Mike/Jo

    OdpowiedzUsuń
  6. [Uwaga, jak to Eller skomentuje to już nie będzie tak kolorowo xD]
    Tanar/Arin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. {haha no tak... Eller zawsze odbiera resztki nadziei ;___; }

      Usuń
  7. [PRZYBYŁAM BY NISZCZYĆ WSZELKIE NADZIEJE.
    Masa, masa, MASA błędów interpunkcyjnych ;-; Musisz nad tym popracować, z czasem będziesz odruchowo poprawnie ich używać. Tymczasem postaram się do jutra poprawić, uzasadnić i skomentować ten post, a potem wysłać ci na priv.
    O postaci wypowiem się za to tu ;-; Tak, pierwszy blog itede, ale lepiej, żebyś od razu zapoznała się z wymaganiami, jakie panują... Cóż, prawie wszędzie.
    Uno: wszystkie Mery Sue nie wierzą w siebie i samych siebie nie lubią. ;-; Do kasacji.
    Dos: każda Mery Sue ma tragiczną przeszłość, którą często opłakuje. Wywalamy.
    Tre: Każdą Mery Sue da się naprawić i ciekawe obserwuje się zamiany, które w niej zachodzą. I to przyda się Angeli, na to liczę.
    Następny post jak wiadomo biorę ja, nie spodziewajcie się go szybko. Angelo, jutro powinnaś dostać wiadomość ode mnie. Pamiętaj- ja was szkolę i pilnuje, a nie po prostu jeżdżę jak po autostradzie ;p]

    Sharon & Adam

    OdpowiedzUsuń
  8. I na to właśnie liczyłam. Nie chcę pustych pochlebstw. Bardzo Ci dziękuje. Właśnie pracuje nad interpunkcjom, bo z ortografiom jakoś się uporałam, choć nie jestem mistrzynią. A co do Mary Sue to nawet nie wiedziałam, że są to postacie, które nie wierzą w siebie i.t.d. Te cechy wzorowałam na sobie. Strasznie się krytykuje i bardzo nie lubię mojego charakteru i wszystko, co czynie jest ZUE. Przepraszam i to zmienię, bo tak jak ja Angela zacznie pracować nad sobą  Szczerze dołączyłam tu, aby najpierw nauczyć się jak tworzyć posty i pracować na stronie, a dopiero potem założyć własny blog FF. Nie chcę zrobić czegoś beznadziejnego. Bardzo wam wszystkim dziękuje.]

    Angela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. [Ach, aż chce się pracować :') piękna postawa, zero zadzierania nosa, przyjmowanie błędów do wiadomości]

      Sharon & Adam

      Usuń
    2. [Dziękuję Ci, Hermiono, odzyskałam wiarę w ludzi :"")]
      Tanat/Arin

      Usuń
    3. [Nie spodziewałam się takiej reakcji :)]

      Angela

      Usuń
  9. [Nie wiem o co chodzi, ale postać Angeli jest fajna ;) Może trochę jest, no... Zakompleksiona (?)
    Jest takie słowo? XD Jak na pierwszy post to wyszedł Ci super. Tak jak wspomniała Eller - interpunkcja. Nie będę się o tym rozgadywać, ja sama nie za bardzo daję z tym radę. Tak więc: Fajne bardzo ;)) Zostało mi czekać na kontymuację Eller ]
    Eren

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.