Podzieleni bogowie,
nieład, zamieszanie i heros. Przebiegły heros.
Wszystko zaczęło się
kilka miesięcy temu, gdy po raz pierwszy od wielu lat w Obozie pojawił się syn
Hadesa. Och, ile to się o nim mówiło! Szczególnie wśród dziewcząt, bo był wcale
niebrzydki. Jasnoszare oczy, czekoladowe, prawie czarne włosy i ten sygnet
rzeźbiony w węże. Nazywał się Astley- jasna gwiazda, a nazwiska nie posiadał.
Właściwie nie miał nic poza żelazną wolą. Gdy Chejron zabronił mu- tak jak
wielu osobom wcześniej- wyprawy do Podziemia w celu sprowadzenia matki, ten
poddał się jedynie pozornie… Uciekł, by już nigdy nie powrócić do Obozu
Herosów. Zdawałoby się, że tak oto skończyła się historia Astleya bez nazwiska,
jednak po kilku tygodniach herosów dobiegły wieści z Olimpu. Charon zaginął.
Cześć bogów łączy to z wyprawą herosa, inni (z Hadesem na cele) są przeciwni-
wśród obozowiczów wybuchają podobne kłótnie. Mimo iż jest początek lata, dni
nagle skracają się do kilku godzin, a noc zdaje się prawie namacalna.
Wszystkich nachodzą czarne myśli, lecz nikt nie mówi tego na głos do czasu, gdy
do Empire State Building przybywa Nemezis z potwierdzeniem- Nyks jest wściekła.
Grozi Olimpowi i Obozom, że jeśli jej ulubiony syn Charon się nie znajdzie, cały
świat popamięta jej gniew i tysiącletnią ciemność. Co prawda wszyscy są
ciekawi, skąd Nyks wie o wyprawie Astleya. Herosi i bogowie są zgodni: ktoś
musiał donieść. Wkrótce potwierdza to sama Noc. Wszystko obsesyjnie zaczyna kręcić się wokół tego, by znaleźć winowajcę.
Czas ucieka, ale nikomu się nie śpieszy na poszukiwania Charona…
Wątki między
Rzymianami i Grekami są całkowicie możliwe, gdyż obozy są wymieszane - część
Rzymian w Obozie Półkrwi, część Greków w Jupiterze. Fabuła jest oczywiście taka
sama dla obu stron. Jako administracja po pewnym czasie wprowadzimy eventy.
No, dobrze, czas
ucieka! Dyrekcja Obozów zdecydowała się na wysłanie części herosów na misje-
bezczynność szkodzi bardziej niż pochopność. Od ilości herosów zależy sposób
wybrania szczęśliwych uczestników misji. Część wyruszy na poszukiwanie Charona,
część szukać Astleya, a inna grupka do siedziby Nyks, aby ją ciut osłabić i dać
innym więcej czasu.
Ruszajmy, zanim
słońce zajdzie, by już nigdy nie wzejść!
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń