niedziela, 2 marca 2014

Kłótnia

Chodzi o sytuację zaistniałą pomiędzy Adamem a Mike'iem po wyjściu Sharon z areny. Miłego czytania ;)

                                                                   ~~~

- Widać, że za mną szaleje – mruknąłem z sarkazmem, patrząc za odchodzącą Sharon.
Odwróciłem się do Adama.
Stał nieruchomo, a w jego oczach widać było gniew.
Zmarszczyłem brwi.
- Stało się coś? – zapytałem.
Nie doczekałem się odpowiedzi. Chłopak podszedł do sterty broni i wygrzebał z niej miecz, po czym rzucił go do mnie. Z łatwością go złapałem. Jednak nadal nie wiedziałem, co tak wkurzyło syna Wiktorii. I do jasnej Anielki, po co mi ten miecz?
- Broń się! – krzyknął chłopak i natarł na mnie z ogromną siłą. Z trudem odpierałem jego ataki, w końcu to on specjalizował się w mieczach, a ja w łukach.
- Stary, o co ci kurde chodzi? – wydyszałem. Domyśliłem się, że to ja zrobiłem coś nie tak. Ale co? Starałem się przeanalizować poprzednią sytuację, gdy była tu jeszcze Sharon. Nie mogło chodzić o nią, bo ta dwójka traktowała się jak rodzeństwo, poza tym Adam już nie raz widział, jak się ze sobą przekomarzamy. I wtedy zrozumiałem.
- A więc chodzi o tę laskę od Ateny? – zapytałem. – Arriane?
Natarł jeszcze mocniej. Wiedziałem już, że chodzi o nią.
- Podoba ci się? – Byłem coraz bardziej zdziwiony. – Chyba mi nie powiesz, że się w niej bujasz? – Czekałem, aż zaprzeczy, ale on nadal nie odpowiadał. Coraz trudniej było mi odbijać jego ciosy.
Poczułem rosnącą we mnie złość.
- Mogłeś mi powiedzieć! – krzyknąłem do niego. Zbliżaliśmy się do stosu broni.
Skąd mogłem wiedzieć, skoro mi nie powiedział? Gdyby chociaż okazywał to, że ją kocha. Nie jestem przecież Wyrocznią Delficką, żeby wszystko wiedzieć!
Złość dała mi siłę i teraz to ja byłem górą. W stosie broni zauważyłem łuk, a tuż obok niego strzałę.
- Zapomniałem, że zarywasz do wszystkich – powiedział z ironią.
Tego było już za wiele. Powaliłem go na ziemię, a po chwili trzymałem w dłoniach łuk z napiętą strzałą. Celowałem prosto w głowę przyjaciele. Byłem wściekły.
Zmieniłem lekko cel i wystrzeliłem. Strzała trafiła w ziemię, zaledwie kilka centymetrów od ucha blondyna – dokładnie tak, jak chciałem.
- Jesteś beznadziejny – powiedziałem z furią w głosie i rzuciłem łuk powrotem na stertę broni.
Szybkim krokiem wyszedłem z areny.

Szedłem na plażę, a złość we mnie wcale nie ustępowała.
Ugh! Co za palant z tego Adama! Jest na mnie zły za coś, co zrobiłem nieświadomie. Głupek!
A Sharon jak zwykle wszystko przekręca! To, że gadałem z Arriane, to nie znaczy że z nią będę!
Usiadłem na piasku i zacząłem wpatrywać się w zachód słońca. Zawsze mnie to uspokajało. Sam nie wiem czemu. Może dlatego, że jestem synem Apollona? Nie! Na pewno nie. Nienawidziłem tego człowieka (a raczej boga) najbardziej na świecie i nie miałem zamiaru się z nim utożsamiać.

Westchnąłem. Postanowiłem odpuścić sobie kolację.

8 komentarzy:

  1. [Tylko tyle do powiedzenia: <3]

    Angela

    OdpowiedzUsuń
  2. [Moja postać tak dziecięco zagubiona. Taka impulsywna. Z serii "ciemne strony Adama Morrersa". ^.^]

    Sharon & Adam

    OdpowiedzUsuń
  3. [OBOŻE, OD DZIŚ STWIERDZAM, ŻE KIEDY ROBIĄ DRAMY O TWOJE FIKCYJNE DZIECKO, Z KTÓRYM SIĘ W CZĘŚCI UTOŻSAMIASZ, TO MOŻESZ UMIERAĆ, BO JESTEŚ SZCZĘŚLIWY.
    SERIO.
    TO SIĘ DOSKONALE CZYTA I GDZIE MNIE Z TYM CAPSEM?!
    Tekst dobry, ale trochę krótki ;).
    I zaklepuję sobie miejscówkę na następny post, żeby to kontynuować, brakuje głównej zainteresowanej, huehue.
    Znaczy się, po Wyprawie na Olimp, ale ja nie jestem wredna (jak Eller) i nie czytałam, więc nie wiem, czy to się łączy o.O?
    Ale teraz mnie nie ma i tak, więc przeczytam potem i...
    ARRI, ŚLEPOTO, BIJO SIĘ O CIEBIE, ŚLEPAKU JEDEN. JAK MOŻESZ NIE WIDZIEĆ, JESTEŚ CHODZĄCYM SEKSAPILEM, HUEHUE XDDD.
    Arri i seksapil, to ma sens jak kanapka z makaronem.
    Łatewa.
    Podobało mi się ^^]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. NIE WIERZĘ ŻE NIE PODGLĄDAŁAŚ. A jeśli nawet, to nie z dobrych chęci tylko braku czasu xD to się raczej nie łączy -taki bardziej dodatek, wstawka. I JA TO BIORĘ BO CIEBIE NIE MA BUSHAHA]

      Sharon & Adam

      Usuń
    3. Tak szczerze, to mnie się po prostu nie chciało xD, ale nie czytałam!

      Usuń
  4. Całkiem całkiem :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślałaś kiedyś, żeby książkę napisać? xd To jest GENIALNE <3

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.